Lekarz medycyny, sceptycznie odnoszący się do możliwości gałęzi nauki, którą reprezentuje. - Najważniejsza jest profilaktyka, potem jest już za późno - uświadamia pacjentom ponurym tonem. Bardzo się dziwi wyleczeniom, które mu się jednak zdarzają dość często, i traktuje je w kategoriach cudu. Ma chorobliwie zazdrosną żonę - mikrobiologa zatrudnioną w miejscowej mleczarni.